Zaglądam tu coraz częściej. Temat: Zdrada, nowy zwiazek, powrot? Postaram sie jak najbardziej strescic moja historie. Bylam w zwiazku z partnerem od prawie 11 lat, malzenstwem jestesmy od prawie 4 lat. 2 miesiace temu powiedzialam mezowi o zdradzie i wyprowadzilam sie, obecnie mieszkam z nowym partnerem.
Jakie czynniki mają wpływ na zdradę ? Kłótnie w związku ? Niespełnione oczekiwania dotyczące życia intymnego ? A może tylko i wyłącznie chęć przeżycia przygody? Rozmowy z wieloma przedstawicielami płci męskiej oraz wyniki najnowszych badań są niezwykle ciekawe i dają niewątpliwie wiele do jest zdrada według mężczyzn? Bez względu na to, jak przez nich oceniana jest zdrada, mężczyźni są zgodni, że to jedno z najgorszych zjawisk jakie może zagościć w związku. Mimo, że większość nie wyobraża sobie takiej sytuacji ze strony swojej partnerki, to jeśli chodzi o ich samych i ewentualne niedotrzymanie wierności mają wiele argumentów które mogłyby wybronić mężczyzn w takiej chwili. A zatem powstaje pytanie : czy są sprawiedliwi ?Przebaczenie najlepszą drogą? Wbrew pozorom przebaczenie w tym przypadku nie jest łatwe. Prawdziwy związek opiera się na miłości, zaufaniu i szczerości. Z logicznego punktu widzenia, gdy kogoś kochamy jesteśmy w stanie zapomnieć o jego błędach czy przewinieniach, bowiem każdy ma prawo je popełniać, podobnie jak i każdy ma prawo je naprawiać – przynajmniej powinien. Ale czy przebaczenie zdrady jest dobrym rozwiązaniem? Przeprosiny, kolejne obietnice, chęć wyrzucenia z pamięci obrazu partnera z kimś innym, obcym – zatem czy próba odbudowania związku ma sens? Tę sytuację możemy porównać do domu. Domu który miał być odzwierciedleniem naszych marzeń. Wspaniały, jego konstrukcje były najlepszej jakości – a jednak okazuje się, że uległ jest sens w odbudowywaniu go na nowo ? Domem – jest związek, miłość, zaufanie i bezpieczeństwo. W momencie zdrady – zawala się. Pozostają jedynie fundamenty - więc to co było na samym początku. Jednak jest coś jeszcze – ruiny budynku – one odzwierciedlają zdradę, która na zawsze pozostaje w pamięci, symbolizując zniszczenie marzeń i zakłócenie mężczyźni wybaczyliby zdradę? Jak można się domyślać zdania na ten temat są podzielone. Jedna grupa mężczyzn kategorycznie odrzuca możliwość przebaczenia niewierności jakiej dopuściłaby się partnerka, druga natomiast nie wyklucza tego, aczkolwiek wie, że nie byłoby to dla niej łatwe. Panowie integrujący się z pierwszą grupą chociaż mają świadomość, że dla osoby którą kochają mogliby zrobić naprawdę wiele, znając siebie i swoje zasady są niemalże pewni, iż nie byliby w stanie zapomnieć o zdradzie. Ich zdaniem zaufanie buduje szczerą i prawdziwą miłość, a w tym przypadku jest ono zrujnowane. Są przekonani, że ich myśli skierowane byłyby tylko i wyłącznie na ich kobietę, na to co robi, z kim, czy kiedy spóźnia się do domu nie jest z innym mężczyzną– a takie myśli przeradzają się w chorą zazdrość i związek ten nie ma przyszłości. Natomiast druga grupa mężczyzn ma przede wszystkim jeden argument: z partnerką łączy ich głębokie i silne uczucie które jest w stanie znieść i wybaczyć wszystko. Nie twierdzą uparcie, że szybko i łatwo zapomnieliby o zdradzie, jednak nie byłoby to dla nich przeszkodą aby w przyszłości tworzyć udany związek z tą samą kobietą. Jak twierdzą mieliby tylko jeden warunek : partnerka musi zapewnić, że nie zdradzi swojego mężczyzny już nigdy więcej. Chcą uspokoić swoje sumienie ? Myśli które plączą się w ich głowach ? Nadal wierzyć, że będzie tak jak dawniej? Tak, jakby nigdy nic się nie stało ? Być może. Jednak na pewno słowa i zapewnienia partnerki nie będą miały już takiego znaczenia jak kiedyś, kiedyś kiedy mówiła pierwszy raz 'kocham Cię'...Dlaczego mężczyźni zdradzają? Nieważne do której grupy się zaliczają : do tej która nie wyobraża sobie nie dotrzymać wierności swojej partnerce, czy do tej która nie wyklucza tego, że zdecydowałaby się na zdradę, albo do tej która tą przygodę ma już za sobą – we wszystkich przypadkach powody są niemalże jednakowe. Pierwszym czynnikiem który sprzyja niewierności są nieporozumienia i kłótnie, spowodowane przede wszystkim różnicą charakterów i poglądów. Różnica ta nasila się głównie w czasie występowania problemów w szkole, pracy czy chociażby w domu rodzinnym. Często sprzeczki te mają znaczący wpływ na życie intymne partnerów. Staje się ono nieudane, nudne, a czasem w związku istnienie seksu i jakichkolwiek pieszczot jest wręcz minimalne. Doprowadza to w końcu do poszukiwań osoby która spełni wszystkie fantazje i oczekiwania mężczyzny. Jest to kolejny i jeden z ważniejszych powodów który prowadzi do zdrady. Badania naukowe wykazały, że częściej zdradzają mężczyźni, z czego 28% przyznaje się do tego. Specjaliści twierdzą, że to właśnie oni w związku potrzebują absolutnego spełnienia seksualnego, aby w ogóle można było go uznać za udany. Jednak śmiało można powiedzieć, że to bardzo niedojrzała postawa. Taki partner nie rozumie i przede wszystkim nie docenia wysiłku włożonego przez kobietę podczas ciąży, jak i po niej. Czy jest recepta aby zapobiec takiej sytuacji ? Na pewno jest jedna, jej skuteczność jest niemal stuprocentowa – szczera rozmowa. Niestety, jak nietrudno zauważyć jej zrealizowanie udaje się tylko najczęściej zdradzają mężczyźni? Według mężczyzn miejscem w którym najczęściej przedstawiciele tej samej płci zdradzają jest nadmorska plaża. Czas urlopu, wakacji, a czasem delegacja z pracy tylko sprzyjają miłosnym zawirowaniom i są pokusą której często nie potrafią się oprzeć. Dlaczego właśnie w tym miejscu? Pewnie nie trudno się domyśleć, że przebywające tam półnagie piękności swoim urokiem i wdziękiem wręcz zachęcają do chociażby jednorazowej przygody i przysłowiowego 'skoku w bok'.Czy warto zdradzać? Na to pytanie należy sobie samemu odpowiedzieć. Wszystko zależy od naszych poglądów, zasad, a także od charakteru. Jednak czym jest kilka minut rozkoszy w porównaniu do wielkiej i niezniszczalnej miłości? Niczym. A zatem warto na to tracić czas i zaufanie bliskiej osoby ?
Goście. Napisano Październik 12, 2005. powiedzcie mi , cZy spotkaliście sie z taką sytuacją w waszym zyciu. chodzi mi o to,ze moj facet ciagle podejrzewa mnie o zdrade, notorycznie wysnuwa Policja, obdukcja, sąd, ograniczenie praw rodzicielskich i niech płaci bydlak alimenty. Jeżeli Cię uderzył i kopnął i szkodzi dzieciom, to jest tylko Twoim żywicielem, nikim więcej, bo sam fakt bycia dawcą biologicznego materiału, nie czyni go Ojcem Twoich dzieci, ale ciężko to wielu ludziom zrozumieć, zwłaszcza wierzącym, bo niby co Bóg złączył, to człowiek niech nie rozdziela - eh to tragifarsa, kompletnie nie spójna z realiami psychologi, z realizmem życia. To nie jest mężczyzna, tylko jakiś podgatunek. Chętnie takiego bym nauczył empatii. Najpierw solidny oklep, potem bym poudawał, że Go zaliczę, jeśli wiesz co mam na myśli... ale to już tak na marginesie, bo do takiego typa kulturalnie się już nie da przemówić. Przepraszam. Trzymaj się mocno, nie daj się bydlakowi i działaj, bo też o zdrowie psychiczne Twoich dzieci chodzi, a Ty masz oddychać pełną piersią, wtedy dzieci będą zdrowe i szczęśliwe.
Mój facet pisze z innymi kobietami. Co robić? Mam 33 lata. Jakiś czas temu mąż zawiódł moje zaufanie. Umawiał się z innymi kobietami na intymne spotkania, które w jego mniemaniu nie odbyły się. Poza tym flirtował i umawiał się nawet z moimi koleżankami. Swoje zachowanie tłumaczy tym, że nie otrzymywał dość uwagi z mojej strony.
Razem mieszkacie od kilku lat. Spłacacie kredyt, wyjeżdżacie na wakacje, odwiedzacie najbliższych. Wspólnie spędzacie święta, a rozstanie na kilka tygodni jest dla was na tyle dotkliwe, że od razu orientujecie się, że tak naprawdę nie moglibyście żyć oddzielnie. Nie formalizujecie swojego związku, a kiedy znajomi pytają was, kim dla siebie jesteście, zdezorientowani szukacie zamienników dla słów "mąż" lub "żona", bo na hasło "konkubenci" dostajecie gęsiej skórki. Mimo że sądzicie inaczej, w świetle prawa nie łączy was tak naprawdę nic. Dla społeczeństwa wciąż jesteście przezroczyści. Kiedy podczas jednego z towarzyskich spotkań, na którym w przeważającej większości obecni byli 20- i 30-kilkulatkowie żyjący w niesformalizowanych związkach, zapytałem, z czym kojarzy im się słowo "konkubent", uzyskałem skrajnie różne odpowiedzi. Głównie wskazywano na pejoratywne zabarwienie i archaiczność tego określenia. "Z inkubatorem" – zauważył rozbawiony Przemek, student z Warszawy. "Nie znam takiego słowa" – dodała jego dziewczyna, Basia. Skąd biorą się takie reakcje? – Trudno teraz znaleźć w języku polskim słowo, które w sposób elegancki określałoby nieformalny związek. "Konkubinat" źle się kojarzy, "partnerzy" istnieją raczej w biznesie, bycie "chłopakiem"/ "dziewczyną" nie każdemu przystoi, a "narzeczony"/ "narzeczona" w końcu powinni stać się "mężem"/ "żoną" – mówi Monika Błaszczak, psycholog. Nieprzystawalność tego słowa do naszej rzeczywistość sprawia, że osoby żyjące w niesformalizowanych związkach, szukają stosownych zamienników. Ale nie tylko nomenklatura staje się dla młodych par problemem. Co jeszcze? Postanowiliśmy sprawdzić, jak żyją nowocześni polscy konkubenci. Małżeństwo – co to zmienia? – Lubię mieć chłopaka, lubię nazywać się czyjąś dziewczyną. Lubię też myśleć o nas jako o friends with benefits – tym benefitem jest miłość – mówi Karolina, dziennikarka z Poznania, która jest konkubiną od czterech lat. Słowo "konkubent" kojarzy jej się z językiem publicystyki i polityki, nie zaś z życiem osobistym. – Wciąż jest silnie zabarwione negatywnie – jako związek odmienny od "przyzwoitego" małżeństwa. Być może na zasadzie subwersji, można je odzyskać dla siebie, tak jak kiedyś ruch LGBT przejął słowo queer i zmienił jego wektor na pozytywny? A być może należałoby z niego zrezygnować i znaleźć mniej "umoczony" odpowiednik – dodaje. Kiedy pytam Karolinę o to, czy myśli o sformalizowaniu związku, obrusza się: – Już samo "formalizować" mnie przeraża – mówi, bo nie chce rezygnować z wolnością, jaką daje jej taki układ. Dlaczego? Ponieważ ślub tak naprawdę niczego by w życiu Karoliny nie zmienił. Małżeństwo dawno przestało być gwarancją trwałości relacji, a truizmy zapewniające o zaletach "grobowej deski", nikogo już nie przekonują. Można być, zdaniem Karoliny, szczęśliwym w każdej formie związku i w każdej też przestać się kochać. Papier jest w pewnym sensie zabezpieczeniem, ale gdy okazuje się, że to jedyne, co łączy kochających się niegdyś ludzi, zostajemy schwytani w pułapkę formalności i z czułych kochanków zamieniamy się we wrogów. – Cudze małżeństwa mnie szczerze cieszą i szczerze, nawet kościelnym, życzę trwania aż do złotych godów. Oczywiście, mam słabość do komedii romantycznych, które z upodobaniem przywołują obraz panny młodej idącej do ołtarza, zaręczyn, wesela, tej całej kiczowatej mistyki i wiary w moc przypieczętowania odpowiednio hucznie wiary, że "to ten jedyny". Cieszę się więc na wieczór panieński mojej przyjaciółki i wyobrażam sobie siebie w ślubnej kiecce, ale i jedno i drugie wciąż pozostaje dla mnie abstrakcją. Przyjemną, nawet ekscytującą, bardzo mi potrzebną, ale właśnie abstrakcją, fantazją. W innej roli nie myślę o małżeństwie. A poza tym – powiedziałam przecież tylko o ślubie, prawda? To też wiele mówi o moim stosunku do tej instytucji – opowiada. Podobnie myślą Malwina i Krzysiek – konkubenci z trzyletnim stażem. Nie boją się mówić o sobie w ten sposób, bo bardzo chcieliby, żeby odczarować to słowo, które kojarzy się nie ze szczęśliwym związkiem, ale patologią. Decyzję o wspólnym zamieszkaniu podjęli błyskawicznie, zaledwie po dwóch miesiącach od pierwszych deklaracji potwierdzających chęć tworzenia związku. – Nie czujemy takiej potrzeby, nie mamy wrażenia, że małżeństwo mogłoby cokolwiek zmienić. W dodatku wiemy, że gdybyśmy się na to zdecydowali, zaczęłyby się naciski ze strony rodziców i prośby o dziecko czy ślub kościelny – mówi Krzysiek, który wolałby, żeby wszystko toczyło się wedle wymyślonego przez niego i Malwinę scenariusza, a nie tego, który zaplanują rodzice. Na bakier Fiskus i ZUS nie uznaje konkubinatu. Osoby decydujące się na taki układ, nie dziedziczą po sobie, rozliczają się oddzielnie, a sprawy pochówku czy ewentualnych próbach dowiedzenia się o perypetiach zdrowotnych partnera (za ujawnienie informacji grożą lekarzowi aż 3 lata więzienia) załatwiają dzięki uprzejmości rodziny konkubenta czy wyrozumiałości uprawnionych do tego instytucji. Ustawa o związkach partnerskich, którą rząd chciał wprowadzić w życie, wciąż czeka na pozytywne rozpatrzenie. Jej projekt nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, pewnie dlatego, że dopatrywano się w nim chęci przeforsowania ułatwień dla par homoseksualnych, których prawa wciąż są w Polsce marginalizowane. Szkoda, że skutki tych decyzji dotknęły także konkubentów. – To wymóg cywilizacyjny, coraz więcej ludzi nie chce formalizować swojego związku, a jednak chce żyć razem ze swoim partnerem "legalnie", mieć pewność, że w przypadku jakiegoś wypadku, będzie mieć prawo kontaktu – mówi Malwina. Karolina uważa, że dobrą alternatywą byłby dostępny dla wszystkich cywilny związek małżeński. Wtedy proces rozwodowy okazałby się mniej bolesny, a zaślubiny nie tak bardzo konturowe, jak teraz. Łatwiej zdradzać? Nie sądzę Amerykańscy psychologowie zauważają, że osoby decydujące się na zamieszkanie przed ślubem i niesformalizowany związek dłuższy niż 6 miesięcy, trudniej wchodzą w relacje małżeńskie. Wyniki tych badań są argumentem dla przeciwników, którzy starają się dowieść, że konkubinat jest dużo wygodniejszą formą dla tych partnerów, którzy mają liberalny stosunek do wierności. – Bzdura. Nie zdradziłam swojego partnera ani razu, podczas gdy mąż mojej przyjaciółki, świętoszek pod krawatem i z teczuszką, kiedy tylko wyjeżdża w delegację, zastanawia się, którą z kobiet mógłby poderwać i zaciągnąć do łóżka. Przysięga małżeńska nie ma wpływu na to, czy w pełni możemy zaufać drugiej osobie – mówi Izabela, anglistka z Warszawy, od trzech lat związana z Szymonem. – Mam wrażenie, że w Polsce konkubent kojarzy się nie z nowoczesnym człowiekiem, który trzeźwo ocenia swoją sytuację, ale z mieszkańcami meliny na Pradze. Gdzie patologia goni patologię, a kurator pojawia się w częściej niż świeże bułki na śniadanie. My chyba nie mamy nic wspólnego z takim wizerunkiem – dodaje. Rzeczywiście, obserwując, jak żyją Izabela i Szymon, trudno w to uwierzyć. Piękne, ponad stumetrowe mieszkanie na warszawskiej Saskiej Kępie, świetna praca. Większość sprzętów i samochód – na kredyt. - Na szczęście długi mamy wspólne – żartują. Malwina i Krzysiek testują swój konkubinat w sytuacjach kryzysowych. – Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Małżeństwo nie chroni przed zdradą czy awanturami – mówi Krzysiek. Na forach internetowych toczą się dyskusje na temat tego, czy łatwiej zerwać z konkubentem, czy rozwieść się z mężem lub żoną. "Konkubinat to dla mnie korzyść. Jak się rozstaniemy, to spakuję swoje manatki i będę wolną kobietą. Nie zamierzam włóczyć się po sądach, prać brudów przed obcymi i kombinować, jak dostać rozwód. Wolny związek poza tymi zaletami uczy kompromisów i tego, jak być razem" – pisze jedna z użytkowniczek. Konkubinat jest spontaniczny, mało wiążący, trudno powiedzieć, kiedy się zaczyna, a kiedy kończy. – Moja matka pewnie by powiedziała, że w konkubinacie można żyć, dopóki się dziecko nie urodzi, bo dla takiego malucha konkubinat rodziców to problem, choć moim zdaniem w tym szczęśliwym stanie bezmałżeńskim można pozostawać cały czas. Ale przy okazji działać i starać się, żeby został on uznany za równy małżeństwu w tym sensie, że para małżeńska i konkubencka są tak samo godne szacunku, przywilejów i zrozumienia ze strony państwa – mówi Karolina. Mimo nieprzychylnego podejścia części społeczeństwa do liberalnego traktowania małżeństwa, coraz więcej osób uważa, że brak sformalizowania związku przed Bogiem lub urzędnikiem stanu cywilnego jest wygodniejszym wariantem życia we dwoje.

Wyjaśniać co wypada, co nie wypada, dlaczego podejmuję taką, a nie inną decyzję”. „Mam dość tych wstrętnych insynuacji. Małe Serce - „Mam dość tych wstrętnych insynuacji.

Może warto, żeby Pani skorzystała z pomocy? Czasem jedyna metoda jest nauczenie się stawiania granic, nie grania w grę, w która mąż Panią wciąga: on oskarża, Pani się tłumaczy. Zmiana własnego zachowania, zmiana schematu często powoduje zmianę także u drugiej osoby. Zachęcam jednak do kontaktu z psychologiem- będzie się Pani mogła bliżej przyjrzeć własnym potrzebo i oczekiwaniom, możliwościom ich realizacji, zadbania o siebie, podniesienia poczucia własnej wartości, a tym samym nauczenia się stawiania granic.
Napisane 03 lutego 2023 - 05:18. Czuję że mąż mnie zdradza od roku (emocjonalnie lub fizycznie) Dlaczego nie chce się przyznać? Gdy zapytałam dwa razy, odpowiedział że nie ma nikogo, jednocześnie mówił mi że od dawna się między nami wali i nie wie co do mnie czuje. A ja czuję że jest ktoś inny.
Związki i sex 0 komentarzy 13:01 24 marca 2017 Strona 1 z 6 Poprzedni artykuł Następna strona To oczywiste, że wynik badań amerykańskich naukowców nie jest powodem, aby atakować partnera i z pewnością nie jest to dowód jego zdrady. Jednak - to kwestia do przemyślenia. Ale nie powinnaś się nakręcać! Źródło: Strona 1 z 6 Poprzedni artykuł Następna strona Tagi: jak facet śpi, pozycja podczas spania, sen, spanie, zdrada Pseudomin: Komentarz: Brak komentarzy dla tego artykułu. Zachowuje się jak kontroler biletów. Pojawia się nie stąd ni zowąd i sprawdza. Gdzie byłaś, z kim, co robiłaś, jak długo, po co i dlaczego Facet, który na każde twoje zdanie typu "Wychodzę z koleżankami" zadaje milion pytań, nie wróży niczego dobrego. Zaczyna się niewinnie, a kończy na czytaniu sms-ów, dobieraniu się do - Dlaczego zdradzamy? Zdrada u mężczyzny jest spowodowana wieloma motywacjami. Co ciekawe, własne zaspokojenie seksualne to tylko jedna z nich, niekoniecznie najważniejsza. Mężczyzna zdradza przede wszystkim po to, by potwierdzić swoją wartość jako samca i łowcy, by udowodnić swoją atrakcyjność. Chęć potwierdzenia swojej wartości przenosi się na sam akt seksualny. Ponieważ mężczyźni w akcie tym są skoncentrowani na dążeniu do orgazmu, to tę właśnie wartość starają się dostarczyć również partnerce. Największą satysfakcję daje im doprowadzenie do szczytowania kobiety, co jest dowodem na ich sprawność jako kochanka, a co za tym idzie – pełnowartościowego mężczyzny. - Często mężczyźni twierdzą, że zdradzają, bo są uzależnieni od seksu i jedna partnerka im nie wystarcza. Czy rzeczywiście seksoholizm to powszechne zjawisko? Wbrew pozorom seks jest znacznie mniejszą motywacją do zdrady niż mogłoby się nam wydawać. Potrzeby seksualne mężczyzny po czterdziestce są znacznie słabsze od potrzeb np. trzydziestolatka. Już po 28. roku życia popęd seksualny mężczyzny zaczyna spadać i można przyjąć, że pan po 40. potrzebuje seksu nawet 3 razy mniej niż osiemnastolatek. Kiedy mężczyzna mówi swojej partnerce, że jest seksoholikiem, zwykle chce w ten sposób zaznaczyć swoje potrzeby seksualne, które uważa za bardzo duże. Często też mówimy kochance, że jesteśmy seksoholikami, by nadać właściwe ramy związkowi i zasygnalizować, czego od tej relacji oczekujemy, a czego nie (nie planujemy na przykład budowania z nią rodziny). Jednak z rzeczywistym uzależnieniem od seksu nie ma ten stan wiele wspólnego. Prawdziwy seksoholik to udręczony, zniewolony przez swoje uzależnienie nieszczęśliwy człowiek. - Kto częściej zdradza w związku? W parach po czterdziestce pojawia się wiele problemów – partnerzy powoli tracą zainteresowanie sobą, przestają dbać o siebie nawzajem, skoncentrowani są na problemach dnia codziennego. Nasilają się konflikty, niespełnienie oczekiwań – w efekcie mężczyzna przestaje budzić w kobiecie poczucie bezpieczeństwa, przestaje być dla niej oparciem. Konsekwencją tego stanu jest spadek popędu u kobiety i osłabienie relacji seksualnej w związku. Jeśli stan „odstawienia od łoża”, czy cichych dni przedłuża się, mężczyzna może zacząć szukać rozładowania napięcia seksualnego poza związkiem. Jednak zdecyduje się na to tylko wówczas, gdy ta relacja w związku już jest wystarczająco osłabiona, by świadomie przełamać barierę zdrady. - Zdrada emocjonalna i fizyczna - to konsekwencja czy przyczyna rozstania? Moim zdaniem - zarówno zdrada emocjonalna, jak i fizyczna, jest i przyczyną, i konsekwencją. Badania zrobione przez prof. Zbigniewa Izdebskego wykazały, że 1/3 mężczyzn i ¼ kobiet będących w stałych związkach zdradza. I w większości nie są to jednorazowe przygody, ale stałe relacje „na boku”. Tego rodzaju relacje niewątpliwie osłabiają związek i mogą prowadzić do jego rozpadu. - Psychologia zdrady - czy jesteśmy stworzeni do zdrady? Zdradę rzeczywiście można uzasadnić funkcją biologiczną. Człowiek stworzył monogamię, gdyż była mu ona potrzebna do zbudowania społeczeństwa i cywilizacji. Rozwój cywilizacyjny potrzebuje stałych fundamentów, jakie może zapewnić tylko rodzina, dająca jednostce poczucie bezpieczeństwa i stabilności oraz umożliwiająca rozwój całego społeczeństwa. Jednak od strony ewolucyjnej najkorzystniejsza dla rozwoju gatunku jest duża zmienność, różnorodność, a zatem wielu partnerów seksualnych i możliwie największa wymiana materiału genetycznego między nimi. Ta zasada dotyczy tak samo mężczyzn jak i kobiet. Owszem, ze swej natury kobiety są bardziej powściągliwe w zdradzaniu, co wynika z innej ewolucyjnej cechy, jaką jest potrzeba zapewnienia potomstwu bezpiecznych warunków rozwoju – a zatem stabilności, którą daje rodzina i sprawdzony, stały partner. Dlaczego zatem facet zdradza? Dlatego, że biologicznie zainteresowany jest tym, by jak najskuteczniej rozpowszechnić swoje geny – co może zrealizować jedynie przez posiadanie jak największej liczby partnerek. Kobieta wybiera partnera życiowego pod kątem stabilności, poczucia bezpieczeństwa, możliwości zapewnienia jej potomstwu warunków do przetrwania. Jednak, co ciekawe, o ile ojciec (mężczyzna mający wychowywać jej dzieci) ma być stabilny, silny, dający oparcie, ciepły, opiekuńczy, zaradny, o tyle już dawca nasienia (czyli de facto biologiczny ojciec) taki być nie musi. Na dawcę kobieta poszukiwać będzie zdrowego, atrakcyjnego mężczyzny mogącego zapewnić jej najlepszy materiał genetyczny. W konsekwencji jej dzieci nie zawsze będą wychowywane przez ich biologicznego ojca. - Skoro tak, to dlaczego nie żyjemy w związkach otwartych? Związek otwarty to mit. Dla mężczyzny taki związek byłby do przyjęcia wyłącznie wtedy, jeśli byłby otwarty tylko dla niego. Dla większości z nas nie do przyjęcia jest sytuacja, w której inny mężczyzna dotyka naszą partnerkę, chyba, że przejawiamy skłonności masochistyczne. Generalnie jednak niewielu ludzi jest w stanie funkcjonować w takim związku. Działa tu zazdrość - silny mechanizm biologiczny, nad którym nie jesteśmy w stanie świadomie zapanować. - A dlaczego tak chętnie i często sięgamy po zakazany owoc, mimo, że nasze partnerki wiąż nas pociągają? Przypomina mi się anegdota: żona wychodzi z łazienki, mąż patrzy na nią i mówi „Kochanie, jesteś taka piękna, masz takie ładne piersi, fajny tyłek, świetnie się ruszasz, w ogóle jesteś naprawdę niezłą babką. Żebyś ty jeszcze była chociaż trochę obca…”. Dlaczego zdradzamy? W naszej biologii istotna jest zmienność. Tylko dzięki zmienności następuje rozwój, a my jesteśmy na rozwój zaprogramowani ewolucyjnie. Wszystko, co jest powtarzalne, takie samo, niezmienne, szybko staje się dla nas nudne i niewarte uwagi. Stąd między innymi wynika taka popularność pornografii – poprzez jej oglądanie realizujemy potrzebę odmiany, jeśli nie możemy zaspokoić tej potrzeby inaczej. A dążenie do zdobycia nowej kobiety jest naturalną realizacją tej potrzeby. To wynika z psychologii zdrady. Ewolucyjnie mamy także zaprogramowaną potrzebę przełamywania barier, odkrywania nieznanego i pokonywania przeciwności – a tym właśnie jest zdobycie zakazanego owocu. Mężczyzna zatem interesuje się „obcymi” kobietami, bo ma potrzebę przełamywania tych barier. Oczywiście - w ten sposób także buduje własne męskie poczucie wartości, udowadniając, że jest zdolny do osiągania kolejnych celów, jakie sobie wyznacza (bez względu na to, czy jest to dom, nowy samochód czy kolejna kobieta). - Skoro zdrada jest tak powszechna i biologicznie uwarunkowana, to czy w ogóle można przed nią ustrzec swój związek? Sztuka utrzymania szczęśliwego związku jest rzeczywiście bardzo trudna. Już po kilku latach partnerzy przestają o siebie dbać, zabiegać, szukać bliskości. Pojawiają się dzieci, zobowiązania – na pierwszy plan wysuwa się codzienność, polegająca na realizowaniu szeregu obowiązków rodzicielskich i domowych. Taki stan może trwać w związku wiele lat. Kiedy dzieci wreszcie zaczynają dorastać i stawać się bardziej samodzielne, a rodzina wychodzi z okresu „dorobku”, partnerzy mają już ok. czterdziestu lat. I w tym właśnie momencie powraca temat ich związku, wzajemnej relacji, umiejętności bycia ze sobą i rozmawiania o czymś innym niż dzieci i kredyty. Często okazuje się wówczas, że tej relacji po prostu już nie ma, że partnerów niewiele już łączy. Może to stać się powodem szukania takiej więzi poza związkiem, a w konsekwencji zdrady. Ważne, by w takiej sytuacji dokonać pewnego podsumowania, rozrachunku związku. Partnerzy powinni odnaleźć i odzyskać emocje, które towarzyszyły im na początku wspólnej drogi, obudzić wartości, jakie wówczas ich łączyły. Oczywiście, jeśli w związku od lat trwał i narastał konflikt między partnerami, takie odbudowanie emocji może okazać się zbyt trudne. Jednak warto spróbować, bowiem to właśnie emocje motywują nas do działania. To one popychają nas do dbania o siebie nawzajem i szukania bliskości w związku. Dziś pojęcie „emocje” mocno się zdewaluowało, a przez mężczyzn chowanych na twardych facetów w ogóle jest ono ciężkie do przyjęcia. Tymczasem tylko umiejąc rozpoznać i nazwać emocje własne i partnerki, jesteśmy w stanie odczytać nasze wzajemne oczekiwania i zbudować między sobą relację, rozumiejąc i zaspokajając swoje potrzeby. Z Arkadiuszem Bilejczykiem, psychologiem, seksuologiem i terapeutą (www. rozmawiał Brunon Nowakowski.
Entries tagged with "dlaczego facet zdradza" Zdrady małżeńskie a informatyka śledcza. Śledztwa Informatyczne By admin 28/05/2019.
Dlaczego facet zdradza? Stagnacja? Nuda? Nowe doznania? Co kieruje partnerami, którzy decydują się na „skok w bok”? Przed wami zbiór 5 najczęstszych przyczyn zdrady przez ukochanej osoby niesie za sobą ból, który ciężko opisać słowami. Tracimy wiarę w osobę, którą darzyliśmy ogromnym uczuciem, tracimy wiarę w siebie i swoją wartość. Dlaczego płeć męska decyduje się na taki krok?1. Brak dojrzałości emocjonalnejOsoba, która nie jest emocjonalnie dojrzała, nie umie określić swoich potrzeb, a deklaracje są dla niej wyłącznie pustymi słowami, nigdy nie stworzy dobrego, szczęśliwego związku. Jedną z podjętych przez nią decyzji może być zdrada, jako efekt braku przywiązania do konkretnej osoby. To przypadek, w którym wina absolutnie nie leży po stronie kobiety. Nie czekajmy aż nasz partner dojrzeje do związku. To może nigdy nie nastąpić. 2. RutynaPoczątki bliskiej relacji dwóch osób przepełniona jest szczęściem, wzajemną fascynacją i potrzebą wspólnego spędzania każdej chwili. Z biegiem czasu emocje opadają. Przyzwyczajamy się do osoby, niewiele rzeczy zapiera dech w piersiach. To także jedna z przyczyn zdrady. 3. Dlaczego facet zdradza? Zakazany owoc smakuje najlepiejNiektórych mężczyzn ekscytuje perspektywa skoku w bok. Kojarzy im się to z adrenaliną i doznaniami, które znacznie podniosą jego samoocenę. 4. Niskie poczucie własnej wartościOdnosząc się do poprzedniego punktu, przyczyny w zdradzie partnera można szukać właśnie niskiej samoocenie. Chwilowa bliskość innej osoby, komplementy, fascynacja- te wszystkie elementy sprawiają, że mężczyzna może poczuć się lepiej i atrakcyjniej w oczach innej przedstawicielki płci Słodka zemstaZdrada może być również pewnego typu zemstą na swojej partnerce. Mężczyzna żywi przekonanie, że intymne chwile z inną osobą są dozwolone, skoro on również został wcześniej zraniony. Zobacz zdjęcia: @quinten149Przyczyn zdrady partnera może być wiele @leeabohelandJednym z nich może być brak dojrzałości emocjonalnej, który wpływa na brak umiejętności zaangażowania się w @brookecaglePróba podniesienia samooceny to również jeden z powodów. Mężczyzna, wyczuwając zainteresowanie innej kobiety, może poczuć się bardziej @sondhi_03Innym powodem może być rutyna, która wkradła się w związek. Mężczyzna, głodny wrażeń, decyduje się na intymność z inną @shttefanNiezależnie od przyczyny, zdrada ukochanej osoby jest najgorszą krzywdą, jaką można jej wyrządzić. Oczywiście jest to kwestia, która dotyczy nie tylko mężczyzn, ale również kobiet. ZOBACZ TEŻ:Czy wypada pierwszej napisać do faceta? Obalamy WSZYSTKIE mity!Kobieta bluszcz w związku. 5 oznak, że nią jesteśToksyczny związek. 10 oznak, że czas zakończyć niezdrową relację
To możliwe. Zobacz, jak facet może cię oszukiwać. 3. Kontrolujący mąż. Chorobliwa zazdrość często prowadzi do rozpadu relacji. Gdy partner zaczyna wmawiać nam zdradę, może zdarzyć się, że faktycznie nabieramy na nią ochoty. Nieustanne kontrolowanie i sprawdzanie przez męża może prowadzić do chęci oderwania się od niego. 4.
Dzień dobry. Od jakiegoś czasu mam problem z mężem. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Bez przerwy oskarża mnie o zdrady, chociaż w ciągu 11 lat małżeństwa nigdy nie zrobiłam nic złego. Nigdzie nie wychodzę ani sama, ani z koleżankami. Każde wspólne wyjście (chociażby do sklepu) kończy się karczemną awanturą, że na kogoś spojrzałam i na pewno chciałabym pójść z pierwszym lepszym mężczyzną. Na nic się zdają moje tłumaczenia, że to jego kocham i nie chcę być z nikim innym. On mi odpowiada, że mi nie ufa i na pewno go okłamuję. Zawsze zarzuca mi kłamstwo. Bardzo go kocham i mamy cudownych synów, ale nie wiem jak długo będę w stanie znieść ciągle zarzuty i wyzwiska. Proszę o poradę. Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Kasia Szanowna Pani, Z Pani opisu wnioskuję, że u Pani męża występuje lęk przed utratą partnerki oraz nadmierna zazdrość. Taki stan rzeczy może mieć różne przyczyny, na przykład: niskie poczucie własnej wartości, kompleksy, gdy ktoś uważa siebie za mniej atrakcyjnego od innych, wcześniejsze negatywne doświadczenia – zarówno te związane z samym doświadczeniem zdrady w poprzednim związku, jak i zdrady występujące w otoczeniu – w rodzinie czy u znajomych, wzorzec wyniesiony z domu rodzinnego związany z zazdrością o partnera/kę oraz brak zaufania do partnera/ki, gdy któreś z rodziców prezentowało takie zachowania, schemat myślowy (przekonanie) typu „kobiety/ludzie kłamią, czy też zdradzają”, gdy wcześniejsze doświadczenia życiowe danej osoby potwierdzały taką tezę, w skrajnym przypadku – zespół Otella, czyli psychoza występująca u alkoholików, w której typowe są urojenia o treści niewierności małżeńskiej. Aktualna sytuacja powoduje dyskomfort u Państwa obojga – u Pani z powodu ciągłych oskarżeń i podejrzeń ze strony męża, a u Pana z powodu ciągłego uczucia napięcia oraz potrzeby kontrolowania żony. Frustracje te powodują konflikty, a te z kolei są przyczyną pojawiania się myśli, że trudno dłużej znosić taką gehennę. Dlatego warto byłoby odkryć, jaka jest przyczyna nadmiernej zazdrości występująca u Pani męża. Pomóc mogłaby indywidualna konsultacja Pani męża z psychoterapeutą lub wspólna wizyta u psychoterapeuty małżeńskiego, podczas której jest szansa na zrozumienie oraz zmianę sposobu myślenia i zachowania Pani męża, jak również na poprawę Państwa komunikacji. W sytuacji, którą Pani opisała, trudno jest czerpać pełną satysfakcję z bycia razem, a przecież związek dwojga kochających się ludzi powinien opierać się na szacunku oraz wzajemnym zaufaniu. Podobne pytanie przesłała pani Ewelina: Proszę o pomoc. Od 7 lat jestem w związku. W ciągu ostatniego roku mój związek zamienił się w koszmar… Mój chłopak (chorobliwie zazdrosny) najpierw ciągle oskarżał mnie o niewierność, potem sam w końcu zdradził. Wybaczyłam mu. Teraz na każdym kroku pokazuje swój brak szacunku, obraża mnie, wyzywa, oskarża o zdradę. A najgorsze jest to, że ja po tym wszystkim nadal go kocham. Nie potrafię przestać o nim myśleć, ani przestać płakać. Jak mam się od niego uwolnić? Bo mimo wyzwisk, znęcania psychicznego i fizycznego, ciągle do niego wracam… Ewelina Szanowna Pani, w tego typu sytuacjach, szczególnie, jeśli nasza “druga połówka” nie jest chętna do podjęcia pracy nad sobą, wówczas warto samemu rozważyć konsultację z psychoterapeutą specjalizującym się w problematyce związków. Często bywa tak, że wybieramy sobie partnerów, którzy swoim zachowaniem potwierdzają nasze własne zniekształcone przekonania na nasz temat. Jeśli pozwalamy drugiej osobie przekraczać nasze granice, to najprawdopodobniej sami nie wiemy, gdzie te granice powinny stać lub odmawiamy sobie prawa do ich obrony. Brak szacunku do siebie samego wynika z przekonania, że ten szacunek nam się nie należy. Dlatego nie potrafimy zmienić sytuacji, w której jesteśmy notorycznie poniżani. Zamiast postawić granice, przejmujemy odpowiedzialność za cudze emocje i tym sposobem nieświadomie podtrzymujemy zniekształcony schemat funkcjonowania związku. Myślę, że kluczem do rozwiązania Pani problemu będzie terapia skoncentrowana na pracy z poczuciem własnej wartości, zrozumieniu skąd wzięły się dane schematy myślenia na własny temat i na skorygowaniu wzorców relacji. Proszę pamiętać, że zmiana zachowania jednego z partnerów powoduje zachwianie w dotychczasowym schemacie funkcjonowania związku, tym samym wymusza zmianę po stronie drugiego partnera. Dlatego warto czasem zacząć zmianę od siebie. Pozdrawiam, Marta Bereza to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny. Wmawia mi że to jej chłopak, pomóżcie mi udowodnić że nie ! ; * 2012-02-22 20:03:52; Dlaczego chłopak wybaczył dziewczynie zdradę? 2010-07-28 22:09:06; Wybaczylibyście zdradę? 2010-09-03 12:57:28; Mama wmawia mi anoreksje! 2014-04-21 18:18:37; Mój Były chłopak oskarża mnie o zdradę ale czy to ja jestem winna? 2011-12-28 17:27:51
Podobne pytanie zadała nam p. Kasia, sprawdź tutaj. Chorobliwe podejrzenia o zdradę niszczą nasz związek – co robić? Uważam że mąż potrzebuje pomocy specjalisty, natomiast on twierdzi że nie. Od miesięcy podejrzewa mnie bezpodstawne o zdrady. Jego zachowanie przekracza wszelkie normy. Byłam nagrywana, gdy szedł na noc do pracy a po przesłuchaniu twierdził, że słyszy jak uprawiam sex, co nie miało miejsca. Teraz, od 3 miesięcy, nie mieszkamy razem. On chodzi po nocy pod moim blokiem, wydzwania (dziesiątki prób połączenia) i wysyła smsy o treści, że mnie widzi z kochankiem, że ma podsłuchy. Grozi i straszy. Nie da się mu nic wytłumaczyć. Zaczynam się go bać, a on chce za wszelką cenę do nas wrócić. Posunął się nawet do tego, że przy dziecku powiedział, że nie ma już po co żyć i straszył, że wyskoczy przez balkon. Słyszy i widzi rzeczy, których nie ma i mnie tym zadręcza. Chciałabym mu pomóc ale uważam, że bez terapii się nie obejdzie. Proszę o odpowiedź, może jak ją przeczyta to go to przekona. Odpowiedź psychologa Pani Katarzyno, sytuacja, którą Pani opisała rzeczywiście jest niepokojąca. Rozumiem, że zachowania męża, które Pani przytoczyła, doprowadziły lub były powodem sytuacji, w której Państwo nie mieszkacie razem. Przykre jest także to, że groźby i zastraszanie samobójstwem miały miejsce przy dziecku. Opis zachowań męża z pewnością wymaga pilnej konsultacji z lekarzem psychiatrą lub psychologiem. Nie uporacie się z nią Państwo sami. Jest on także przyczyną cierpienia i lęku zarówno Pani, jak i męża. Po tym krótkim opisie nie chcę przesądzać, co dzieje się z mężem, ale może to być zarówno schizofrenia, jak także rodzaj tzw. zaburzeń dysocjacyjnych. Dla dobra Państwa małżeństwa i rodziny, a także polepszenia komfortu funkcjonowania męża, warto zasięgnąć fachowej porady i udać się po pomoc do specjalisty. To ważne, abyście Państwo zadbali o siebie w tym trudnym dla Was czasie. to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.
.
  • 5unc9tqbff.pages.dev/550
  • 5unc9tqbff.pages.dev/817
  • 5unc9tqbff.pages.dev/63
  • 5unc9tqbff.pages.dev/232
  • 5unc9tqbff.pages.dev/898
  • 5unc9tqbff.pages.dev/408
  • 5unc9tqbff.pages.dev/772
  • 5unc9tqbff.pages.dev/510
  • 5unc9tqbff.pages.dev/729
  • 5unc9tqbff.pages.dev/590
  • 5unc9tqbff.pages.dev/139
  • 5unc9tqbff.pages.dev/966
  • 5unc9tqbff.pages.dev/972
  • 5unc9tqbff.pages.dev/573
  • 5unc9tqbff.pages.dev/892
  • dlaczego facet wmawia mi zdrade